Rodzina Gutowskich została rozbita bardzo wcześnie. Naznaczona piętnem radzieckiej polityki wobec narodu polskiego, składała się z ojca, Mieczysława Gutowskiego, oficera Wojska Polskiego, matki Leonii Gutowskiej, zajmującej się domem, oraz dwóch córek, Janiny i Wandy.
P. Janina urodziła się w 1922 roku w Stryju k. Lwowa. Ojciec był tam w jednostce wojskowej, mieszkali tam jednak bardzo krótko. Przeprowadzili się do Warszawy, na ul. Mickiewicza 20, do 24-rodzinnego domu wojskowego. Od 1935 roku mieszkali już na Felińskiego 6, tam p. Gutowscy zbudowali swoją willę. W tym domu dorastały obie córki. P.Janina uczyła się w żeńskim gimnazjum im. A. Piłsudskiej, po rozpoczęciu wojny kończyła edukację na tajnych kompletach. Zrobiła tzw. "dużą maturę", rozpoczęła też studia medyczne, których nie skończyła. W międzyczasie wybuchło powstanie i wszystko się urwało. Do studiów już nigdy nie wróciła. Po wojnie zajmowała się wieloma rzeczami, teraz pracuje w L.O. im. S. Sempołowskiej, które wykształciło się i jest pewną kontynuacją gimnazjum, w którym przed wojną uczyła się p. Janina.
Zdjęcie małej p. Janiny. Przetrwało ono u rodziny, która zabrała je ze sobą na Syberię. / Picture of little Janina. It survived because some siblings took it to Syberia with them.
Młodsza siostra, Wanda, także kończyła swoją edukację w czasie wojny. Chodziła na tajne komplety liceum.
P. Leonia przed wojną była gospodynią domową i zajmowała się dorastającymi córkami. Nie godziło się, aby żona polskiego oficera pracowała.
Mieczysław Gutowski był zawodowym oficerem. O ostatnim pożegnaniu z nim p. Janina mówi: "Były to pierwsze dni września, około 4, 5 września 1939 roku. Rozpoczęła się wojna, ojciec wpadał i wypadał z domu. My z mamą i Wandą wyjeżdżałyśmy z Warszawy, ale ja nie chciałam jechać, chciałam zostać z tatą. On mi nie pozwolił pozostać, widocznie już wiedział, co się stanie. Pocałowałam ojca w dłoń, kiedyś tak się robiło, przynajmniej u nas w domu. Wtedy ojciec pocałował mnie w rękę i powiedział, żebym opiekowała się mamą i Wandą. W tym momencie coś mnie tknęło. Poczułam strach, przerażenie. Podświadomie wiedziałam, że jest to pożegnanie. Wiedziałam, że stanie się coś złego."
Potem dowiedziały się, że wszystkich oficerów polskich zabrali. Nikt nie wiedział, co się stanie bądź stało, każdy jednak miał przeczucia. Mieczysław Gutowski znalazł się wśród oficerów uwięzionych w Charkowie.
___________________________________________________________
The Gutowski family was torn apart very early. Marked by soviet politics, consisted of a father, Mieczysław Gutowski, officer of Polish Army, mother Leonia Gutowska and two daughters, Janina and Wanda.
Mrs. Janina was born in 1922 in Stryj, close to Lwów. The father was in army there, but they didn’t live there very long. They moved to Warsaw, to a 24- apartment military block of flats. Since 1935 they have been living by Felińskiego 6, where they built their villa, and that’s where two girls grew up. Janina went to a feminine secondary school, after the war started she studied in secret classes. She passed so called “Big A levels”, she also began studying medicine that she never finished. Meanwhile the uprising broke out and everything changed. Janina never finished her studies. After the war she has been doing various things, now works in Sempołowska High School, which is sort of a continuation of school, in which Janina has been studying.
The younger sister, Wanda, has also finished her education during the war. She took part in conspiracy classes.
Mrs. Leonia was a housewife and took care of her daughters. It was unthinkable for a wife of a Polish officer to work.
Mieczysław Gutowski was a professional officer. Mrs. Janina describes her last goodbye with her father: “It was in the beginning of September, about the 4th or 5th of September 1939. The war has just begun and father was rarely at home. My mother, sister, and I were leaving, but I didn’t want to go, I wanted to stay with dad. He didn’t let me stay, probably knowing what was going to happen. I kissed my father on the hand, that’s what was normal those days, at least at our house. Then my father kissed my hand and told me to take care of mom and Wanda. That was the moment I felt something. I felt fear, fright. Subconsciously I knew that it was a goodbye for ever. I knew something bad would happen.”
Then they got information that all officers were taken away. No one knew what happened or would happen, but everybody had misgivings. Mieczysław Gutowski was one of the officers prisoned in Charków.
Poniżej zamieszczony jest materiał opisujący zbrodnię dokonaną na Polakach, głównie polskich oficerach.
Below You will be able to watch a short movie about the execution of Poles, mostly polish officers.
1 komentarz:
Świetny blog- P. Janeczka jest przemiłą osobą i przede wszystkim dobrym człowiekiem ;)
Posty są bardzo ciekawe- kawał dobrej roboty
Prześlij komentarz