Konspiracja warszawska lat 1939-1944 to była konspiracja, w której działali ludzie, którzy czuli się "pięścią zbrojną okupowanej Warszawy", czuli się jej żołnierzami. Czuli, że mają poparcie ze strony ludności cywilnej. Ludności cywilnej która gdy tylko pojawiała się taka potrzeba, potrafiła w miarę możliwości pomóc. Zdobycie informacji, potrzebnych materiałów, lokalu do spotkania, pomoc lekarska czy też znalezienie ukrycia przed Niemcami to było coś, w czym ludność cywilna pomagała, niejednokrotnie nie pytając się o nic. Wzajemne wsparcie było dla tych ludzi bardzo ważne.
W rodzinie Gutowskich konspiracja nie była często poruszanym tematem. Matka nie wypytywała swoich córek, Janiny i Wandy o ich działalność. Sama działała w konspiracji, lecz do końca nie wiadomo jakiej. Jedno jest pewne- w piwnicy domu przy ulicy Felińskiego 6 odbywały się potajmne wykłady podchorążówki, na co przyzwolenie dały wszystkie mieszkanki willi. W piwnicy został wykopany dół, w którym przechowywana była broń urzywana podczas wykładów.
Starsza z córek, Janina (ps. Dora), działała w konspiracyjnej grupie Szarych Szeregów, batalionie "Baszta". Dowództwo, lokale, odprawy tego zgrupowania znajdowały się na Mokotowie, tak więc dość daleko od Żoliborza, miejsca zamieszkania rodziny. W 1940 roku Pani Janina brała udział w wykopywaniu rok wcześniej ukrytej broni w Parku Łazienkowskim. Wraz z dwoma kolegami stanowiła „obstawę”- przechadzała się w pobliżu miejsca, w którym dwóch chłopców wykopywało broń.
Jednak na początku powstania wszystko się zmieniło. 1 sierpnia 1944 ok. godziny 16.30 Janina wracała do domu z centrum. W Warszawie zaczęły padać już pierwsze powstańcze strzały. Młoda dziewczyna z wielkim trudem przedostała się na Żoliborz, jak najszybciej, by tylko móc dostać się do domu, do matki i siostry Wandy. Nie było już możliwości przedostania się na Mokotów, by dołączyć do swego macierzystego batalionu.
Tak więc po krótkim pobycie w domu od razu popędziła do bliskiego szpitala, gdzie przez dłuższy czas była sanitariuszką batalionu "Żywiciel". Był to szpital utworzony przez Niemców w gmachu dawnej "Poniatówki". Fantastycznie wyposażony budynek, z kompletnymi salami operacyjnymi został opuszczony przez okupanta i natychmiast przejęty przez oddziały powstańcze. Przez pewien czas wiernie służył wszystkim Polakom potrzebującym pomocy, jednak nieustannie ostrzeliwany z Dworca Gdańskiego, musiał być ewakuowany. Janina pracowała tam jako pielęgniarka, wpadając do domu bardzo rzadko, mimo iż był on nieopodal.
Po upadku powstania Janina trafiła do obozu w Pruszkowie razem z grupą chorych i rannych, dzięki przeniesieniu ich do szpitala uniknęła represji popowstańczych.
______________________________________________________________
In the Gutowski family conspiracy wasn’t a common subject of conversations. Mother Leonia didn’t ask her daughters about anything, and neither did they. She participated in some organization, but nobody knows the details. One thing is sure- even without their conspiracy work their house had offered a lot of help to others. Hiding Jews, military courses, underground press- all so dangerous, that could bring death upon them.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz